- W ostatnim okresie nie dokonaliśmy żadnych zatrzymań związanych ze sprawą dopalaczy, ale dzielnicowi prowadzą systematyczne rozpoznania w terenie sprawdzając, czy nie otworzyły się nowe sklepy sprzedające zakazane substancje - tłumaczy st. asp. Dawid Krajewski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. - Ostatni sklep z dopalaczami, przy współudziale inspekcji sanitarnej, zamknięto w Tczewie w październiku 2013 r. Ale handel przeniósł się do internetu, często na zagraniczne serwery, gdzie praktycznie jest nie do skontrolowania.
Pod koniec maja w Tczewie głośno było o przypadku trzech uczniów Gimnazjum nr 3, którzy do szkoły przyszli po zażyciu dopalaczy. Wszyscy trafili do szpitali, w tym jeden - w najpoważniejszych stanie - do Pomorskiego Centrum Toksykologii w Gdańsku. Po powrocie z leczenia w szkole odbyło się spotkanie z gimnazjalistami, w obecności rodziców, dyrekcji i policjantów. Uczniowie nie chcieli zdradzić, od kogo zdobyli dopalacze, a przyznali jedynie, że kupili je na terenie miasta.
W tym roku ośrodki służby zdrowia, zgodnie z zapisami ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, zgłosiły do Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Tczewie pięć zgłoszeń zatruć tzw. środkami zastępczymi (dopalaczami). PSSE prowadzi, podobnie jak policja, działania profilaktyczne.
Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu „Dziennika Tczewskiego”.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?