Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Tczew: „animalsi” uratowali psa z wrośniętym w szyję sznurem [ZDJĘCIA]

(PZ)
Schronisko w Tczewie
Kolejna interwencja inspektorów OTOZ Animals w gminie Tczew. Tym razem byli zmuszeni odebrać właścicielowi suczkę przywiązaną na zbyt krótkim łańcuchu, którego parciany pasek wrzynał się w ciało psa.

- „Młoda suczka, na szyi ciasno zawiązany parciany pasek wrzynający się w ciało - tak zaczyna się dramatyczny opis inspektorów OTOZ Animals na Facebooku schroniska w Tczewie, a dotyczący interwencji w jednej z miejscowości w gminie Tczew. - Krótki, plączący się łańcuch, który uniemożliwia wejście do budy, która i tak nie dałaby zbytniego schronienia. Do tego suczka przebywała na niezamieszkanej działce ogrodniczej, z daleka od właścicieli, nie wiadomo w jakim celu. Na szczęście buda była postawiona przy zewnętrznym ogrodzeniu, tuż obok drogi, gdzie była dobrze widoczna dla przechodniów. Przechodzące panie, które dokarmiały codziennie suczkę zgłosiły do sas interwencje.”

Właściciel psa nie stawił się na wezwanie i nie uczestniczył w interwencji, dlatego też konieczna była asysta policjantów, aby wejść na prywatny teren. Obecny był także przedstawiciel Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Tczewie oraz przedstawiciel Urzędu Gminy Tczew.

W trakcie dokładnych oględzin okazało się, że suczka ma na szyi zainfekowaną ranę od wrzynającego się paska, przez co została podjęta jednogłośna decyzja o natychmiastowym odbiorze psa ze względu na zagrożenie jej życia, a sprawa o znęcanie się przez właścicieli zostanie zgłoszona do prokuratury.

- „Suczka, nazwana przez nas Niną, została natychmiast przewieziona do lecznicy, gdzie oczyszczono jej ranę, podano leki przeciwbólowe i przeciwzapalne - piszą „animalsi”. - Nina okazała się młodą, bardzo kontaktową sunieczką, która bardzo cieszy się do opiekunów, nie wykazuje żadnej agresji i mimo wszystko kocha cały świat. W schronisku poczuła się jak w domu, zero stresu, jakby wiedziała, że tu może w spokoju dojść do siebie, że będzie otoczona opieką i już nic złego ją nie spotka. Po wyleczeniu, zaszczepieniu, wysterylizowaniu Nina będzie szukała nowego, najlepszego domu. Ze względu na traumatyczne przeżycia nie wydamy jej do kojca ani do budy.”

Przypomnijmy, że w grudniu pisaliśmy o Asie zabranym właścicielom z Miłobądza (gm. Tczew). Pies przez trzy lata żył ze złamaną po wypadku nogą. Nie był w stanie korzystać z budy więc spał na stojąco. Na pytanie pracowników OTOZ Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Tczewie, czy zwierzę po wypadku obejrzał lekarz, jego właścicielka odpowiedziała, że pies… wyleczył się sam. Niestety Asa, mimo prawie miesięcznej walki o przywrócenie mu zdrowia, nie udało się uratować.

Tczew NaszeMiasto.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto