Nie takiego finału poszukiwań nastolatka spodziewali się jego bliscy, przyjaciele, znajomi i sąsiedzi. W poniedziałek, na polu między Lignowami Szlacheckimi - gdzie widziano go po raz ostatni - a Rudnem ciało chłopaka znalazł rolnik, 250 metrów od najbliższej drogi. Mateusz zaginął w nocy z 8 na 9 marca, gdy nie wrócił do domu z urodzin koleżanki.
Tragiczna informacja jest szeroko komentowana na naszym portalu. Internauci składają kondolencje rodzinie, ale też mają wątpliwości wokół skuteczności policyjnej akcji poszukiwawczej.
- „Dziwne, że śmigłowiec przeleciał, psy przebiegły, dziesiątki ludzi przeszły i nikt nic nie widział...” - pisze jeden z komentujących.
Inny internauta dziwi się, że chłopaka nie namierzono po sygnale telefonu, który cały czas miał przy sobie.
- „Ciało musiało zostać podrzucone - twierdzi kolejny. - Nie możliwe jest to, że nikt wcześniej go tam nie znalazł. Tym bardziej, że w poszukiwaniach brały udział psy tropiące. Jeżeli Mateusz leżałby tam od początku, to szybko by go znaleźli.”
Na rozwiązanie zagadki śmierci Mateusza czeka przede wszystkim jego rodzina.
- Przecież szukała go rzesza policjantów, strażaków, psy tropiące, śmigłowiec, i nikt nie zauważył, że blisko drogi leży ciało? To zagadkowe, zwłaszcza, że przecież ze śmigłowca widać więcej - mówi pani Teresa, bratowa Mateusza.
Policja nie ma sobie nic do zarzucenia.
Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu „Dziennika Tczewskiego”
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?