Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Artur Sasinowski z Rożentala pod Pelpliniem "uciekł" przed amputacją - teraz trwa walka o jego zdrowie ZDJĘCIA

Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
Artur Sasinowski z Pelplina potrzebuje wsparcia w zgromadzeniu środków na operację przedłużenia nogi. 12-latek ma o 13 cm krótszą prawą nogę, co znacznie utrudnia mu normalne funkcjonowanie. Różnica powiększa się wraz z wiekiem. Do zebrania pełnej kwoty potrzeba jeszcze ponad 60 tys. zł. To przekracza możliwości finansowe rodziny chłopca. Zbiórka prowadzona jest już prawie od 2 lat. Ze względu na brak pełnej kwoty trzeba było przesunąć termin operacji. Najbliższy jest w kwietniu.

12-letni Artur Sasinowski z Rożentala pod Pelplinem urodził się z prawą nogą krótszą o 20 cm. Nastolatek cierpi na wrodzoną wadę układu kostnego – PFFD (wrodzony niedorozwój kości udowej). Chłopiec jest już po jednej o udanej operacji w USA. Teraz potrzebny jest kolejny zabieg, na który rodzinę Artura, niestety, nie stać.

Artura, z pozoru, nic nie wyróżnia z grona rówieśników. Nie wyobraża sobie dnia bez aktywności fizycznej i nie przeszkadza mu w tym nawet fakt, że urodził się z niedoborem kości udowej. Przed sześcioma laty chłopcu udało się zakwalifikować na pierwszą operację w klinice światowej sławy chirurga, dr Drora Paley'a, na Florydzie.
- Przez 6 lat odbierano nam nadzieję – wspomina mama chłopca. - Po tym czasie po raz pierwszy nam ją dano. W Polsce, ani w Europie nie było nikogo, kto mógłby pomóc Arturowi. W Stanach Zjednoczonych był jednak lekarz, który był w stanie to zrobić. Przesłaliśmy wszystkie dokumenty do kliniki i niemal natychmiastowo otrzymaliśmy odpowiedź. Doktor odpisał, żebyśmy przyjeżdżali, że Artur stanie na tę nogę.

W 2014 r. Artur przeszedł operację rekonstrukcji stawu biodrowego, kolanowego i skokowego, a dwa lata później kolejną, polegającą na wydłużeniu kości udowej o 8 cm. Narodowy Fundusz Zdrowia zrefundował operacje, ale koszty pobytu za oceanem, przelotu oraz kilkumiesięcznej rehabilitacji poniosła rodzina przy pomocy darczyńców.

- Zjechaliśmy całą Polskę w poszukiwaniu ratunku opowiada Ewa Sasinowska, mama Artura. - Przez 6 lat odbierano nam nadzieję. Amputacja - tyle słyszeliśmy od większości lekarzy. Obcięta nóżka już nigdy nie odrośnie - to wyrok na całe życie. Nie dopuszczaliśmy do siebie myśli, że moglibyśmy się na to zgodzić. Wierzyliśmy, że medycyna znajdzie sposób, aby w przyszłości Artur mógł chodzić. Jak mogliśmy kilkumiesięcznemu dziecku odebrać szansę na zdrowie? Niesamowity ból, potok łez, gdy tylko środki bólowe przestawały działać. Ze łzami, za ból i cierpienie Artur oskarżał mnie - „Dlaczego na to pozwoliłaś?” Pękało mi serce, ale była też świadomość, że Artur postawi pierwszy krok, że zamiast proponowanych przez polskich lekarzy protez, pojawi się w przyszłości wydłużona nóżka.

Teraz nadszedł czas na kolejny krok w walce, czyli drugi etap wydłużania kości udowej. Noga Artura ma zostać wydłużona o 5 cm. Dzięki temu będzie mógł chodzić bez protezy. Niestety, tym rodzina nie może już liczyć na refundację.

- Lekarze w Polsce twierdzą, że mają takie doświadczenie, aby podjąć się dalszego leczenia Artura - wyjaśnia mama chłopca. - Niestety, my nie potrafimy im zaufać po tym, jak jeszcze nie tak dawno oferowali nam amputację nogi. Jedynym lekarzem, któremu ufamy jest dr Dror Paley. To w jego ręce oddaliśmy naszego syna i chcielibyśmy, aby to on i jego zespół podjął się kolejnego etapu leczenia Artura, ale sami nie jesteśmy w stanie uzbierać tak ogromnej kwoty.

Nie można zrezygnować z tej operacji, bo to dla Artura oznaczałoby koniec marzeń o sprawności. Przekonali się już, że nie ma rzeczy niemożliwych. Po wielu latach poszukiwań znaleźli miejsce, w którym uda się naprawić nóżkę Artura. Ostatni postawiony przed nimi mur to bariera finansowa. A potrzeba ponad 240 tys. zł. To i tak znacznie mniej niż pierwotnie zakładano.

- Początkowo miało być 560 tys. - wyjaśnia Ewa Sasinowska. - Ale doktor Paley przyleci do Warszawy i syn będzie operowany w stolicy. Oczywiście, jeśli uda się zebrać całą potrzebną kwotę. To nadal ponad 60 tys. zł. Choćbyśmy dwoili się i troili, nie jesteśmy w stanie uzbierać tak ogromnej kwoty na leczenie naszego syna – dodaje.

Rodzice nastolatka chcieliby, aby Artur, tak jak jego rówieśnicy mógł biegać, grać w piłkę, jeździć na rowerze... Stąd prośba, aby pomóc spełnić Arturowi marzenia o zdrowiu, o upragnionej grze w koszykówkę, której jest ogromnym fanem...

W zbiórce środków może pomóc każdy z nas. Przelewy można dokonać za pośrednictwem strony internetowej www.siepomaga.pl/artur-sasinowski

1% dla Artura Sasinowskiego
KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj:
24752 Sasinowski Artur

Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"
Alior Bank SA
42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
Tytułem:
24752 - Sasinowski Artur - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

Wpłaty zagraniczne:

Kod SWIFT (BIC): ALBPPLPW

PL 90 2490 0005 0000 4530 9858 4994
(darowizny w dolarach amerykańskich USD)

PL 82 2490 0005 0000 4600 7337 4309
(darowizny w euro)

Liczy się każdy wpłacony "grosz". Cała kwota potrzebna jest do końca marca. W innym przypadku, termin operacji znowu trzeba byłoby przesuwać, a to nie jest już wskazane dla Artura.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pelplin.naszemiasto.pl Nasze Miasto