Z inicjatywy mieszkańca Lipiej Góry, pana Edmunda Bandźmiery, wyszła inicjatywa upamiętnienia mieszkańców jego rodzinnej wsi, którzy zginęli podczas II wojny światowej. W pamięci niektórych starszych osób pozostały informacje, które nigdy nie ujrzały światła dziennego - pisze we wstępie do specjalnego folderu Seweryn Pauch.
Obelisk wraz z tablicą wykonał Piotr Tyborski - artysta rzeźbiarz ze Skórcza. Pomnik stanął w centralnej części wsi, tuż przy miejscowej kapliczce.
Inicjatorem i pomysłodawcą takiej formy upamiętnienia tych, którzy zginęli podczas II wojny jest Edmund Bandźmiera, mieszkaniec Lipiej Góry. Na tablicy znalazły się inskrypcje z nazwiskami trzech członków rodziny pana Edmunda - wujów Bernarda, Władysława i Bolesława.
- W 70 rocznicę wybuchu II wojny światowej teść wystąpił z taką propozycją, żeby upamiętnić mieszkańców naszej wsi, którzy zginęli w czasie okupacji - mówi Kazimiera Bandźmiera, synowa pana Edmunda. - Poszliśmy z tym pomysłem do sołtysa, wójta.
Edmund Bandźmiera jest rodowitym mieszkańcem Lipiej Góry. - Znałem osobiście życiorysy tych ludzi - mówi pan Edmund. - O swoim pomyśle rozmawiałem z wójtem, z mieszkańcami na zebraniu wiejskim i z Radą Sołecką. Pamięć jest ulotna, a teraz ich życiorysy zostały spisane, zachowane dla potomności. Stanęła tablica, a na niej imiona i nazwiska tych, którzy zginęli. Rodziny tych zmarłych kontaktowały się ze mną. Do niektórych ja jeździłem. Pan Pauch napisał pamiętnik.
Pieniądze na tablicę i broszurę pozyskano w dużej części z Leadera. - Całe przedsięwzięcie kosztowało 16 500 zł, z tego 10 500 zł pochodziło od Lokalnej Grupy Działania "Wstęga Kociewia" - mówi Piotr Laniecki, wójt Morzeszczyna. - Takim impulsem do przemyślenia była ubiegłoroczna 70 rocznica wybuchu wojny.
Podczas uroczystego odsłonięcia tablicy wielu z krewnych tych, których pamięć zachowano dla potomnych, nie kryło wzruszenia.
- Na naszą uroczystość przyjechały rodziny - mówi Edmund Bandźmiera. - Jednej z tych osób aż z Gdyni przyjechał syn z żoną. Od Zygfryda Cichonia byli krewni z Elbląga i Gdyni. Najstarsza córka Zygfryda miała 6 lat, jak on zaginął, a najmłodszy syn roczek. W uroczystości uczestniczył też wnuk Marianny i Leona Nowaków - profesor Marian Cichocki z Gdańska.
Leon Nowak został rozstrzelany w Lesie Szpęgawskim. "(...) na skutek donosu, iż Marianna Nowak ma kontakty z partyzantami, do Lipiej Góry przybyli funkcjonariusze Schupo z Tczewa. Wchodząc do domu zastali ciepłe jeszcze łóżko. Wcześniej leżał tam i uciekł przez okno brat Marianny Nowak, działający w partyzantce. Niemcy kazali jej się ubrać i wyprowadzili na podwórko. Tam oddali dwa strzały i zamordowali ją. " Wydarzenia te rozegrały się 15 grudnia 1943 r. Według danych IPN bezpośrednim sprawcą aresztowania był Hans Barnbeck.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?