Na razie do Smętowa i Nowego... pieszo

Lech Orzechowski, współwłaściciel firmy Usługi Transportowe Przewóz Osób pozałatwiał potrzebne zezwolenia - z dwóch urzędów marszałkowskich woj. pomorskiego oraz kujawsko-pomorskiego. Ale busy na trasie się nie pojawiły...
- Burmistrz miał się zdeklarować do 15 sierpnia, jak miałaby wyglądać komunikacja w kierunku Nowego (za organizację komunikacji w gminie odpowiada burmistrz, wójt, prezydent - przyp. aut.), tymczasem skontaktował się z nami dopiero pod koniec tego miesiąca proponując uruchomienie jednej pary busów na trasie z Pieniążkowa do Nowego - mówi Wioleta Fiedorowicz, współwłaścicielka firmy przewozowej. - Nasz rozkład jazdy jest bardziej rozbudowany. Jak już, to kursy mogłyby zaczynać się z Gniewa. Z Opalenia do Pieniążkowa też nie ma bezpośredniego połączenia. Nasze busy mogłyby zapełnić tę lukę.
Bogdan Badziong, burmistrz Gniewa jest zdziwiony. - Z panem Orzechowskim rozmawiałem pod koniec 2009 r. - mówi. - Chodziło tylko wyrażenia zgody na przystanki na terenie gminy. Pan Orzechowski koncesję załatwił dopiero, gdy na tej trasie pojawił się Latocha.
Burmistrz przyznaje, że ze strony przewoźnika pojawiła się sugestia, by namówił Latochę do rezygnacji z kursów w południowej części gminy. - Jak mam prosić o wycofanie się, skoro sam zabiegałem o te połączenia - mówi. - Do Nowego, Smętowa z Gniewa może być więcej kursów. W tym kierunku nie ma połączeń.
- Teraz, gdy do Pieniążkowa jeździ Latocha, ta trasa nie będzie rentowna - uważa Lech Orzechowski. - Sam koszt kasy fiskalnej to 5-6 tys. zł.
O nową linię autobusową bardzo zabiegają mieszkańcy Jelenicy. - Rozpoczął się nowy rok szkolny, a młodzież z naszej wsi nadal musi pokonywać kilka kilometrów, aby dotrzeć do najbliższego przystanku - mówi Urszula Vermeulen. - Na razie jeszcze pogoda jest względna, ale co ma zrobić, na przykład chłopak z astmą, który już ubiegłej zimy miał ogromne problemy z dojazdami.