Pelplin ma coraz mniej mieszkańców chociaż gmina ma jeden z najwyższych wskaźników urodzeń w powiecie tczewskim

W 2002 roku w Pelplinie mieszkało 8597 osób. Po 16 latach - w 2018 r. okazało się, że w statystykach widnieje ich 7872. A to znaczy, że w tym czasie liczba mieszkańców zmniejszyła się o 752 osoby. To dużo, ale czy rzeczywiście można mówić o wyludnianiu się miasteczka?

To że w Pelplinie na przestrzeni ostatnich 16 lat dość wyraźnie zmalała liczba mieszkańców nikogo z pelplinian nie dziwi. W komentarzach, jakie pojawiły się pod tym nietypowym rankingiem na stronie www.tczew.naszemiasto.pl internauci zauważyli, że :
“Pelplin! Nic dziwnego, przecież tutaj się nic nie dzieje, zakłady pracy upadły już dawno temu, a nic nowego nie powstaje.”
Inna internautka Helena stwierdziła krótko: - Pelplin, wiadomo, bo większość ludków na wyspach.

Czy rzeczywiście jest aż tak źle? Za pytaliśmy o to burmistrza Pelplina Mirosława Chyłę.
- Oczywiście, nie ma z czego się cieszyć, że zmalała liczba ludności w Pelplinie - mówi burmistrz. - Zważywszy jednak na sytuację w tym okresie, to i tak nie jest najgorzej. Zdaję sobie sprawę, że aby zatrzymać młodych ludzi w Pelplinie potrzebne są inwestycje w dziedziny ważne dla dobrego funkcjonowania rodzin. Myślę tu głównie o budownictwie mieszkaniowym. W Pelplinie praktycznie nie wybudowano żadnego budynku wielomieszkaniowego od prawie 30 lat. To się jednak zmieni. Lokalny deweloper z Pelplina już przystąpił do realizacji takiej inwestycji. Pierwsza tura przewiduje wybudowani 130 mieszkań. To jednak nie koniec. W przyszłym roku planujemy przekazać pod budownictwo mieszkaniowe kolejne tereny, na których powstanie nowych 130 mieszkań.

Burmistrz przyznał, że duże “apetyty” wzbudził rządowy program Mieszkanie+.
- Jednak kwota ponad 22 zł za metr kwadratowy powierzchni, jaka miała być naliczana w czynszu była nie do przyjęcia dla naszych mieszkańców - podkreśla Mirosław Chyła. - Gmina nie przystąpiła do tego programu.
Poprawę na lokalnym rynku mają przynieść nowe inwestycje. Na razie burmistrz nie uchyla jeszcze rąbka tajemnicy, jacy inwestorzy mieliby wejść do gminy, aby nie zapeszyć. - Mogę jedynie powiedzieć, że to będzie takie potężne koło zamachowe dla gminy - mówi Mirosław Chyła. - Mogę jedynie powiedzieć, że będzie to inwestycja w odnawialne źródła energii. Mamy nadzieję, że w 2020 roku w naszej gminie pojawi się farma fotowoltaiczna. Inwestycja miałaby być zlokalizowana na terenie, który był przewidziany pod budowę elektrowni Północ.
Kiedy mówi się o malejącej liczbie mieszkańców, trzeba także wziąć pod uwagę fakt, że w gminie są trzy Domy Pomocy Społecznej, w tym jeden w samym Pelplinie. - Możemy się jednak cieszyć z jednego z najwyższych wskaźników urodzeń - zauważa burmistrz. - Trzeba też pamiętać, że na przestrzeni lat gros - zwłaszcza - młodych mieszkańców wyemigrowała za “chlebem”.

W całej sytuacji jest jednak światełko w tunelu - Tylko w ciągu 2018 roku w pelplińskim Urzędzie Stanu Cywilnego odnotowano 22 umiejscawiane akty urodzenia.
- Z taką sytuacją mamy do czynienia, kiedy rejestracji dziecka dokonują mieszkańcy gminy przebywający poza granicami Polski - mówi Agnieszka Bielecka, kier. Referatu Obywatelskiego i Urzędu Stanu Cywilnego w Pelplinie. - Najczęściej rodzice mieszkają w Niemczech, Irlandii lub Wielkiej Brytanii.
Na przestrzeni ostatnich kilku lat dało się też zauważyć, że gminy, miasta Pelplin przyjeżdżają głównie Ukraińcy. - W ubiegłym roku swój pobyt w naszej gminie zalegalizowano 28 obywateli Ukrainy - mówi Agnieszka Bielecka. - Przyjeżdżają nie tylko pojedyncze osoby, ale i całe rodziny. Niektórzy składają wnioski o nadanie numeru PESEL.

Czy przebywający na “wyspach” faktycznie zechcą wrócić do Pelplina wraz z ożywieniem budownictwa mieszkaniowego? Niektórzy już się na to zdecydowali, ale jak będzie dopiero zobaczymy.