W tym roku najliczniejsza, bo aż około 600-osobowa, grupa pielgrzymów przybyła z Pelplina. U stóp Piaseckiej Panienki pokłonić się i prosić o łaski przyszli ludzie w różnym wieku. Przybyli całymi rodzinami. Nie brakowało dzieci i młodzieży, a wszyscy skupieni słuchali nauk diecezjalnego duszpasterza.
Jan Bernard Szlaga nie omieszkał poruszyć tematu krzyża sprzed pałacu prezydenckiego w Warszawie. Biskup zauważył, że stał się on "znakiem narodowej plątaniny" poglądów politycznych ale i jednocześnie przyczynkiem do refleksji o upokorzeniu samego krzyża. Opinia międzynarodowa się dziwi, że właśnie w naszym kraju krzyż stał się znakiem złości i nienawiści. Duszpasterz podkreślił, że taka sytuacja daje "lewicy" argumenty do domagania się usunięcia w kraju symboli religijnych. -To jest znak przypominający, że u podstaw polskiej historii i kultury znajduje się Ewangelia - podkreślił wagę znaku krzyża w religijności Polaków.
Biskup przestrzegł, aby nie ulegać sugestii, że ci, którzy nie wierzą w Boga stanowią większość Polaków.
Przypomnijmy, wiedza o najstarszym na Pomorzu objawieniu Najświętszej Maryi Panny pochodzi z przekazów ustnych. Mówi się, że na przełomie lat 1378/79, przez ciągnące się tu lasy jechał do Gniewa wozem smolarz. Wiózł ze sobą sparaliżowanego syna. Zatrzymali się na odpoczynek przy niewielkim źródełku. Kiedy ojciec zasnął, chłopcu ukazała się Najświętsza Maryja Panna, która kazała mu się zbliżyć. Ten tłumaczył, że nie może tego zrobić, gdyż jest chory. Pani powtórzyła polecenie, aby powstał i zbliżył się do Niej. Wówczas chłopiec został uleczony.
Od czasu pierwszego objawienia w tym miejscu znajduje się sadzawka. Był to moment przełomowy w dziejach piaseckiego sanktuarium.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
