Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tczew: radni kłócili się o minuty na komisji

szal
Czy radny powinien brać dietę za udział w komisji, na której był zaledwie kilka minut? Wniosek o obcięcie diet za zbyt krótki pobyt na obradach komisji rewizyjnej radnym Włodzimierzowi Mroczkowskiemu i Kazimierzowi Mokwie z Platformy Obywatelskiej padł na sesji Rady Miejskiej w Tczewie. Zgłosił go radny Zbigniew Urban z klubu Razem i Odpowiedzialnie. - Wnioskuję o potrącenie diet obu radnym - mówił Urban. - Jeden był na komisji niecałe trzy minuty, drugi minutę. Moim zdaniem, nie powinni za to otrzymać pieniędzy.

Tematem długiej dyskusji podczas sesji były ostatnie obrady komisji rewizyjnej, które odbyły się 28 maja. "Wskazani palcem" radni również wzięli w niej udział. Włodzimierz Mroczkowski tłumaczył, że o spóźnieniu informował telefonicznie i listy podpisywać nie chciał, lecz poprosił go o to przewodniczący komisji. Telefon miał wykonać też radny Kazimierz Mokwa. Przewodniczący komisji Kazimierz Ickiewicz przyznał, że obu radnych prosił o podpisy pod protokołem, ponieważ w obradach częściowo brali udział.

Dyskusja była tak burzliwa, że w pewnym momencie z sesji mogła przenieść się do sądu, bo pojawiły się oskarżenia o wprowadzanie w błąd opinii publicznej.
- Zarzuca mi się publicznie kłamstwo, więc jeśli nie usłyszę przeprosin na forum, to może mieć to swoje konsekwencje - ogłosił radny Urban. Na odpowiedź nie musiał długo czekać. Radny Mroczkowski przeprosił go, bo, jak stwierdził, tego wymaga jego kultura osobista, chociaż... dla niego mówienie niepełnej prawdy jest kłamstwem.

W wypominaniu sobie czasu pracy samorządowcy doszli do perfekcji i po chwili okazało się, że na obrady komisji co chwilę ktoś się spóźnia lub wychodzi z niej za wcześnie. Czasem też, zupełnie o nich zapomina w ferworze zajęć zawodowych lub domowych. Wniosek dla osób postronnych mógł być taki, że samorządowcy na pracę w samorządzie po prostu nie mają czasu.

Pojawiła się także opinia, by dla zdyscyplinowania radnych dokładnie wyliczać ich wejścia i wyjścia na obrady, spóźnienia i nieobecności. Czy dojdzie do takiej zmiany w statucie?
- Nie dojdzie, bo to zupełnie niepotrzebne - spór łagodzi Mirosław Augustyn, przewodniczący Rady Miejskiej w Tczewie. - Myślę, że ta dyskusja była zbędna i że sesja to miejsce na pracę, a nie na kłótnie.

Za obrady w komisji radny otrzymuje ok. 100-130 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pelplin.naszemiasto.pl Nasze Miasto