Janusz Leon Wiśniewski w Starej Kiszewie
Znany pisarz Janusz Leon Wiśniewski spotkał się z mieszkańcami w Gminnej Bibliotece Publicznej w Starej Kiszewie. I chociaż była to czwarta wizyta w tym miejscu, to warto podkreślić jej szczególny charakter. To właśnie w Starej Kiszewie odbyła się prapremiera wznowionej książki pt. "I odpuść nam nasze...". Autor mówił o kulisach jej tworzenia, zwłaszcza, że była oparta na prawdziwej historii, która wstrząsnęła całą Polską, a dotyczyła zabójstwa znanego artysty Andrzeja Zauchy. Tu jednak trzeba podkreślić, że w publikacji ani razu nie pada jego nazwisko. Czytelnicy mogli posłuchać o całym procesie powstawania książki, pisarz opowiadał o swoich przygotowaniach i poszukiwaniu informacji. Co ciekawe, dysponował także aktami sprawy co pozwoliło mu dogłębnie poznać tę historię. Dzięki temu powstała wyjątkowa powieść "I odpuść nam nasze...". Jak zwykle Janusz Leon Wiśniewski za sprawą barwnych historii przeniósł Czytelników w fascynujący świat swojej twórczości. Tym bardziej, że w Starej Kiszewie nie brakuje miłośników jego książek, którzy zarówno wyczekują nowych publikacji, jak i spotkań z autorem.
- Bardzo mi zależało, aby prapremierę zrobić właśnie w Starej Kiszewie. Cieszę się ogromnie, że mogę tu być i zachcieli mi Państwo podarować swój czas - mówił podczas spotkania Janusz Leon Wiśniewski. - Głównym motywem tej wizyty jest książka, która została wydana wiele lat temu "I odpuść nam nasze...", a teraz została wznowiona. Jej historia jest dość niezwykła, oparta na prawdziwych wydarzeniach kryminalnych. Do jej napisania namówił mnie Tomasz Sekielski, który prowadził wcześniej wydawnictwo. Obiecał, że zapewni mi dostęp do akt sprawy, a że byłem jedną z pierwszych osób, do których zadzwonił miałem również wolność w wyborze historii. I tak zdecydowałem się na sprawę morderstwa Andrzeja Zauchy, naszego barda, niesamowitej postaci, utalentowanego pieśniarza i aktora. Dokładnie 10 października 1991 roku obywatel francuski, na parkingu przed teatrem STU, w którym występował Andrzej Zaucha, zabił go oddając w jego kierunku dziesięć strzałów. A wszystko to działo się w obecności żony mordercy Zuzanny Leśniak, również aktorki, którą mąż podejrzewał o romans z Andrzejem Zauchą. Jedna z kul odbiła się od parkingu, przebiła płuco i zatrzymała się w sercu Zuzanny Leśniak. To była taka szekspirowska zbrodnia.
Jednak nie tylko powieść "I odpuść nam nasze..." była tematem spotkania. Na tapet wzięto również najnowszą książkę Janusza Leona Wiśniewskiego "Stany splątane".
- Autor w "Stanach splątanych" z ogromnym wyczuciem i wrażliwością opowiada o tym, co dzieje się z każdym z nas, gdy rządzą nami emocje pierwotne. Pochyla się nad samotnością, poczuciem wyobcowania i tęsknotą za bliskością - mówi Dorota Jarząbek, dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Starej Kiszewie. - Jak zwykle na spotkaniach z Januszem Leonem Wiśniewskim nie obyło się bez historii z życia wziętych, o książkach, które powstały wcześniej, również o książkach dla dzieci, opowieści o domu, który stoi nieopodal naszej biblioteki, o życiu, emocjach, śmierci. Pan Janusz był naszym gościem po raz czwarty i po raz kolejny była to dla nas prawdziwa uczta duchowa. Wszyscy mamy niedosyt i liczymy na kolejne spotkania. Dziękujemy!
Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Znany muzyk przerywa dotychczasową karierę. Wydał specjalne oświadczenie
- Białe małżeństwo adoptowało czarnoskóre dzieci. Zrobili z nich "brygadę" niewolników
- QUIZ. Jak dobrze znasz film "Sami Swoi"? Sprawdź swoją wiedzę o kultowym filmie
- Viki Gabor prywatnie. Tak żyje i mieszka młoda piosenkarka z Krakowa